Strona główna

Menu


Goście online

Serwis parafii przegląda teraz
 12 gości 

Odwiedzin ogółem:

Od 1.01.2010:



REKLAMA

Środa Popielcowa


Trwający 40 dni okres Wielkiego Postu rozpoczyna w Kościele katolickim Środa Popielcowa (staropolska nazwa "Wstępna Środa"), przypadająca w tym roku 14 lutego.


Post zgodnie ze swoją nazwą nawiązuje do czterdziestodniowego pobytu Chrystusa na pustyni, gdzie pościł i był kuszony przez szatana. Jezus udał się na to odosobnienie i umartwianie zaraz po przyjęciu chrztu z rąk św. Jana i przed rozpoczęciem publicznej działalności. Wtedy też św. Jan nawoływał do pokuty oraz przygotowania na przyjście Zbawiciela, który będzie chrzcił "Duchem Świętym i ogniem".

W Środę Popielcową we wszystkich kościołach kapłani posypują głowy wiernych odrobiną popiołu. Obrzędowi temu towarzyszą słowa kapłana: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" lub "Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz".
Popiół jest symbolem umartwienia i nawrócenia się do Boga. Podobnie jak ogień, symbolizuje moc oczyszczającą.  Przygotowuje się go paląc gałązki palm wielkanocnych lub innych drzew, które zostały poświęcone w Niedzielę Palmową w poprzednim roku.

Od Środy Popielcowej obowiązuje w liturgii kolor fioletowy, w kościołach rzadziej odzywają się dzwony i grają organy. W piątki, przez cały Wielki Post, odprawiana jest Droga Krzyżowa, a w niedzielę - nabożeństwo Gorzkich Żalów.


W Popielec obowiązuje post ścisły, polegający na wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i spożyciu jednego posiłku do syta w ciągu dnia. Pozostałe posiłki muszą zostać ograniczone co do ilości. Ten post obowiązuje wszystkich pomiędzy 18-tym a 60-tym rokiem życia. Wszystkich od 14-go roku życia obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych.


Trochę historii

Według znawców liturgii, obrzęd posypywania głowy popiołem był na początku chrześcijaństwa praktyką stosowaną wyłącznie wobec grzeszników, którzy przez 40 dni przygotowywali się do sakramentu pokuty. Rytuał wprowadzono do liturgii Kościoła około IV wieku i aż do X wieku przeznaczony był dla osób publicznie odprawiających pokutę. Ten prosty obrzęd stanowi pozostałość po starożytnej liturgii nakładania pokuty na publicznych grzeszników. Pokutnicy gromadzili się w świątyni, wyznawali grzechy, kapłan zaś posypywał ich głowy popiołem, nakazując opuszczenie wspólnoty na czas pokuty. Progi świątyń wolno im było znowu przestąpić dopiero po spowiedzi w Wielki Czwartek. Z czasem, dla podkreślenia solidarności Kościoła z uznanym za trędowatego grzesznikiem, rozciągnięto wspomniany zwyczaj na wszystkich uczestników liturgii. W XI w. papież Urban II wprowadził ten zwyczaj jako obowiązujący w całym Kościele.


Rozważania na Środę Popielcową - autor: ks. Jerzy Pietrzak

Garść prochu w rękach Boga.

Właściwie jest tylko jeden jedyny dzień w roku kiedy kapłan  głosi kazanie do  każdego indywidualnie.  Zazwyczaj mówimy słowo Boże do wszystkich zebranych. Natomiast dziś przybyliście do tej świątyni po to, by usłyszeć słowo Boże skierowane bezpośrednio do każdego z was. O ile w tym normalnym - powiedziałbym - codziennym nauczaniu, można ucho zamknąć i pomyśleć sobie: "Ksiądz mówi do innych,  mnie to nie interesuje", o tyle dzisiaj nie można tego uczynić.  Każdy z was podejdzie do mnie, a ja w imieniu Pana Boga przypomnę skierowane do każdego z was słowo.

A mimo że jest to słowo, które  znamy,  słowo powtarzane każdego roku, posiada ono moc niezwykle przejmującą. Towarzyszy mu wymowny znak popiołu spadającego na głowę Słowo Boga: "Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz ".

Gdyby jednak tylko ta prawda o prochu była zamknięta w ludzkim życiu, to dziś kościoły byłyby  puste. Nikt nie byłby w stanie spokojnie wysłuchać, że jest tylko prochem. Prawda ta wypełniałaby  nas czarnym pesymizmem.  Jest to jednak pierwsza i podstawowa prawda o kiedym z nas.  Nie potrafimy jej podważyć.  Pan Bóg chce, abyśmy swoje nawrócenie rozpoczęli od uświadomienia sobie tej  prawdy i dopiero na niej jak na fundamencie budowali całość chrześcijańskiego życia.

Nie wolno jednak na tej prawdzie poprzestać.  To fakt, ze każdy z nas jest garścią prochu, ale faktem jest również, że tę garść prochu Bóg umiłował. Kiedy ujął je w swoje ręce, ukształtował miłością. Z miłości Boga jesteśmy tym, kim jesteśmy. To z tego prochu wymodelował On wspaniały mózg; to z tego proch miłość potrafiła ukształtować kochające ludzkie serce; to z tego prochu powstaje arcydzieło, jakim jest dziś każdy z nas. Człowiek jest arcydziełem Bożej miłości.

Lew Tołstoj w interesującej nowelce pt: "Ile ziemi potrzebuje człowiek?" opowiada o pewnym człowieku, któremu obiecano iż otrzyma na własność tyle ziemi, ile zdąży obejść w ciągu jednego dnia.  "Zawodnik" ten wyruszył zaraz z rana, aby zatoczyć jak największe koło.  O odpoczynku czy jakimś posiłku ani myślał: szkoda czasu!  Było już dobrze po południu gdy spostrzegł, że pora wracać, bo może nie zdążyć na czas. Naturalnie przecenił swoje siły i apetyt posiadania. Nie zdążył dojść do punktu wyjścia.
Padł z wyczerpania niedaleko mety. Nad usypaną mogiłą ktoś snuje refleksję:
- Tyle właśnie ziemi potrzebuje człowiek.  (A na koniec otrzyma tyle ziemi ile pomieści jego mogiła).

W Księdze Rodzaju czytamy: "Wtedy to Jahwe Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza dech życia w skutek czego stał się człowiek istotą żywą".  Bóg lepi swoje stworzenie jako arcydzieło i daje cząstkę swego życia - dech.  Już sam opis podkreśla znikomość człowieka, bo proch jest tworzywem kruchym, ale również uwydatnia w człowieku dwoistość - dwa pierwiastki.
- Jeden będzie ciągną go ku ziemi - proch
- Drugi ku Bogu, bo coś z Niego posiada owe tchnienie.

Każdy z nas zanim w proch się obróci może zgromadzić wiele dobra, które o wiele bardziej przyda się na sądzie, bo dobre czyny idą za człowiekiem...  Ewangelia mówi o trzech wymiarach tego uchwytnego dobra - pierwszym jest dyskretny dobry czyn ( mąż dla żony......... sąsiad dla drugiego......) Drugim wymiarem jest modlitwa (dyskretna w pracy, w drodze, na przystanku....)  I wreszcie post - czyli ofiara.

Przeżyjmy ten Wielki Post bez narzekania, z dziękczynieniem za dobro otrzymane i dokonane. Pamiętając, że proch jest dla nas nadzieją, bo Jezus - Bóg oblókł się w niego, przyjmując ciało człowieka.
AMEN.